Od początku rywalizacji w siódmej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy (FIA ERC) Jakub Matulka i Damian Syty spisywali się bardzo dobrze. Na wymagających i pełnych pułapek walijskich drogach jechali szybko, notując czasy w czołówce, a nawet zdobywając pierwsze w tym sezonie i w swojej karierze oesowe podia w ERC.
Szczęście opuściło reprezentantów Polski podczas drugiego przejazdu najdłuższego w całym rajdzie odcinka Y Diafol 2 (33,85 km). Mniej więcej na 15. kilometrze tej próby, podczas pokonywania szybkiego zakrętu, wypadli z trasy. Niestety uszkodzenia, jakim uległa ich Škoda Fabia RS Rally2, nie pozwoliły na powrót do rywalizacji.
– Jestem rozczarowany tym, że Rajd Ceredigion kończy się dla nas wcześniej, niż chcieliśmy. W piątek wszystko fajnie się zaczęło i chcieliśmy to przekuć na dobrą jazdę w sobotę. Po pierwszej pętli nie byłem zadowolony z naszego tempa i bardzo zależało mi, żeby to poprawić. Szkoda… ale postaramy się z tego wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Bardzo dziękuję całemu zespołowi za super pracę i walkę do końca o powrót na trasę. Dziękuję też kibicom i partnerom za ogromne wsparcie. W takich chwilach potrzebujemy Was najbardziej – powiedział Jakub Matulka, kierowca LOTTO Matulka Rally Team.
Piątkowy poranek, 5 września, rozpoczął się dla załóg biorących udział w Rajdzie Ceredigion od odcinka testowego Pendam (6,34 km). Szybka i bardzo zdradliwa próba posłużyła później załogom jako odcinek kwalifikacyjny. Jakub Matulka i Damian Syty uzyskali na nim szósty czas, co dało im taką samą pozycję startową do sobotniego etapu.
W piątek załogi spotkały się jeszcze z kibicami podczas startu honorowego, po którym pokonały pierwsze oficjalne kilometry siódmej tegorocznej rundy FIA ERC. Na krótkiej, liczącej 1,25 km próbie w centrum Aberystwyth duet LOTTO Matulka Rally Team wywalczył trzeci rezultat w stawce.
W sobotę zawodnicy mieli do pokonania nieco ponad 125 kilometrów oesowych. Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie – już około godziny 6:00 czasu lokalnego pierwsze rajdówki opuściły park zamknięty. Pierwszą sobotnią próbę, OS2 Cwm Elan 1 (14,30 km), Kuba i Damian pokonali dobrym tempem, uzyskując szósty czas w stawce.
Najtrudniejsze wyzwanie dopiero jednak przed nimi – odcinek specjalny Y Diafol (33,85 km), najdłuższy nie tylko w Rali Ceredigion, ale i całej tegorocznej edycji mistrzostw Europy. To właśnie tam wielu zawodników miało spore problemy, szczególnie w ciasnych zakrętach, które z każdym przejazdem stawały się coraz bardziej zabrudzone. Matulka i Syty pokonali jednak tę próbę bez większych przygód, przekraczając jej metę na dziewiątym miejscu. Pierwszą sobotnią pętlę reprezentanci Polski zakończyli świetnym trzecim rezultatem na OS4 Mydroilyn 1 (13,74 km).
Drugą część sobotniej rywalizacji załoga LOTTO Matulka Rally Team rozpoczęła dobrym tempem, uzyskując czwarty czas na OS5 Cwm Elan 2 (14,30 km). Niestety kolejna próba, która tak mocno dała się we znaki zawodnikom przed południem, okazała się ostatnią w rajdzie dla Kuby i Damiana.
Mniej więcej w połowie OS6 Y Diafol 2 (33,85 km), na jednym z szybkich zakrętów, Škoda Fabia RS Rally2, którą jechali Polacy, wypadła z trasy. Na szczęście załodze nic się nie stało, jednak nie było szans na kontynuowanie jazdy. Po powrocie do serwisu okazało się, że uszkodzenia są na tyle poważne, iż powrót do rywalizacji w niedzielę był niemożliwy i Matulka z Sytym zostali zmuszeni do wycofania się z Rajdu Ceredigion.
Kolejnym startem dla duetu LOTTO Matulka Rally Team będzie 9. Rajd Śląska, czyli szósta runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, która zostanie rozegrana w dniach 19–21 września. Tam załoga może zagwarantować sobie pierwszy tytuł mistrzów Polski w klasyfikacji generalnej.
Starty Jakuba Matulki wspiera Totalizator Sportowy właściciel marki LOTTO, a także Złomex S.A., TG Recycling, DB Logistic, Park Poniwiec oraz LAKMA.
źródło: inf. pras. Jakuba Matulki
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku oraz do śledzenia naszego Instagrama, aby być na bieżąco.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz