Za nami piąta, ostatnia runda Rajdowych Mistrzostw Europy 2020 - Rajd Wysp Kanaryjskich, który wygrali Adrien Foumaux i Renaud Jamoul, jednak nie o tym teraz. Skupimy się na drobnej aferze (a nawet nie jednej), która wydarzyła się w Orlen Rally Team, czyli zespole Mikołaja Marczyka i Szymona Gospodarczyka podczas tej imprezy.
Rajd Wysp Kanaryjskich, który pierwotnie w sezonie 2020 miał odbyć się w terminie 7-9 maja, zakończy tegoroczną rywalizację w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Po wybuchu pandemii koronawirusa w Europie do imprez ERC dołączył przełożony z marca na grudzień Herock Spa Rally, jednak ostatecznie stwierdzono, że musi on zostać odwołany. Oznacza to, że Rajdowe Mistrzostwa Europy w 2020 roku liczyć będą łącznie 5 rund - po 4 z nich prowadzi Alexey Lukyanuk z dorobkiem 116 pkt.
77. Rajd Polski, który w przyszłym roku obchodzi jubileusz stulecia znalazł się w projekcie kalendarza Mistrzostw Europy FIA (ERC) na sezon 2021. Działania przy tworzeniu prowizorycznego harmonogramu mistrzowskiej rywalizacji w przyszłym roku koncentrowały się na oszczędnościach budżetowych. W kalendarzu uwzględniono dwie pary rajdów rozgrywanych tuż po sobie, co stanowi element ciągłych wysiłków mających na celu obniżenie kosztów rywalizacji.
Przed zawodnikami startującymi w Rajdowych Mistrzostwach Europy Rajd Węgier - runda, która gości w cyklu ERC drugi rok z rzędu. Na liście zgłoszeń widnieją 54 załogi, z czego tylko jedna będzie reprezentować polskie barwy. Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk są już po testach, które odbyły się na bieszczadzkich drogach.
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak walczą o najwyższe pozycje w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Po półrocznej przerwie Polacy prezentują rewelacyjne tempo – wygrali arcytrudny Rajd Turcji, zdobywając także drugie miejsce w Rajdzie Sardynii. We wszystkich zawodach duet LOTOS Rally Team pokazywał tempo lepsze od załóg fabrycznych!
